„Mierzyć siły na zamiary” – rozmowa z prezesem Szpitala, Bohdanem Kozakiem

Data publikacji: 25 września 2012
Herb Powiatu Tarnogórskiego

Z życia Powiatu: Objął Pan funkcję Prezesa Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego S.A. w lipcu tego roku. W jakiej sytuacji finansowej jest obecnie spółka?

Bohdan Kozak: Spółka jest w nie najlepszej sytuacji finansowej. Szpitalowi brakuje ponad 6 mln. zł na pokrycie zobowiązań wymagalnych.

Z życia Powiatu: Objął Pan funkcję Prezesa Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego S.A. w lipcu tego roku. W jakiej sytuacji finansowej jest obecnie spółka?

Bohdan Kozak: Spółka jest w nie najlepszej sytuacji finansowej. Szpitalowi brakuje ponad 6 mln. zł na pokrycie zobowiązań wymagalnych.
Jest to kwota, która narastała od roku 2011. Staramy się ją zmniejszać podpisując porozumienia z wierzycielami. Miesięczna strata z tytułu działalności operacyjnej szpitala to ok. 400 000 zł. Dodatkowo okazało się, że mamy do czynienia z zajęciami komorniczymi na łączną kwotę blisko 500 000 zł.

ZŻP: Co jest powodem złej kondycji finansowej Szpitala?
BK: Trudno po 2 miesiącach pracy wskazać to jednoznacznie. Z przeprowadzonej przeze mnie analizy dokumentacji wynika, że jest to przede wszystkim niekontrolowany i galopujący wręcz wzrost kosztów działalności, nieracjonalne wydatkowanie środków przy zbyt optymistycznym planowaniu dochodów oraz podpisywanie nie zawsze korzystnych dla Szpitala umów.

ZŻP: Jak zatrzymać narastanie długu? Jaka jest Pana koncepcja dotycząca poprawy sytuacji?
BK: W pierwszej kolejności konieczna jest restrukturyzacja zadłużenia z maksymalną jego redukcją, gdyż obecny poziom zadłużenia zagraża funkcjonowaniu zakładu. Ponadto niezbędna jest bieżąca analiza osiąganych wyników ekonomicznych, a także monitoring kosztów w każdej komórce organizacyjnej Szpitala. Na podstawie tych obserwacji mam zamiar planować rozkład przepływów pieniężnych w czasie. Przed podjęciem jakiegoś działania należy najpierw znaleźć środki na jego realizację, bo okazuje się, że do tej pory nie było to w przypadku tej placówki takie oczywiste. Krótko mówiąc: „mierz siły na zamiary”. Ponadto zamierzam przygotować dodatkową ofertę rynkową dotyczącą usług komercyjnych, aby w pełni wykorzystać potencjał placówki, posiadamy bowiem odpowiedni sprzęt specjalistyczny oraz wysoko wykwalifikowaną kadrę pracowniczą. Przykładowo nie wszyscy wiedzą, że Szpital świadczy usługi z zakresu medycyny pracy, czy chociażby, że posiada także urządzenie do polisomnografii – badania zaburzeń oddychania w czasie snu. Potrzebny jest zatem odpowiedni marketing, aby wyjść z tą informacją do mieszkańców i przyciągnąć do Szpitala klientów. Istotnym elementem wychodzenia z kryzysu będzie też z pewnością dalsze podpisywanie korzystnych dla Szpitala ugód i porozumień z wierzycielami. W kolejnych latach z pewnością będę aplikował również o środki zewnętrzne, z programów unijnych. Chcę podkreślić, że nigdy nie byłem zwolennikiem zwalniania pracowników. Mimo, iż jest to najłatwiejsza forma do osiągnięcia satysfakcjonującego wyniku finansowego, nie jest to dobre rozwiązanie. Kadra pracownicza to kapitał, który trudno będzie odtworzyć, gdy Szpital wyjdzie na prostą.

ZŻP: Czy uda się na czas, czyli do końca 2016 roku, dostosować placówkę do wymogów rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie wymagań jakie powinny spełniać placówki opieki zdrowotnej?

BK: Na dzień dzisiejszy odpowiem „nie”. Łączny koszt dostosowania obiektów Szpitala wynosi blisko 9 mln złotych. Na tę kwotę składa się m.in. budowa bloku operacyjnego, co pochłonie około 3 mln zł. Kolejny milion złotych to dostosowanie budynku przy ul. Pyskowickiej pod względem bezpieczeństwa pożarowego. Pocieszające jest, że adaptacja budynku przy ul. Opolskiej to kwota rzędu „jedynie” 378 000 zł. Biorąc pod uwagę zadłużenie szpitala wydatkowanie kwoty rzędu 9 milionów złotych jest obecnie zwyczajnie niemożliwe. To że dziś nie stać nas na dostosowanie szpitala nie oznacza jednak, że nie będzie nas na to stać za dwa lata. Jeśli uda się zahamować stratę z działalności operacyjnej a spółka zacznie wykazywać wynik dodatni, pojawi się możliwość korzystania z kredytów i aplikowania o środki unijne w nowym okresie programowania, czyli w latach 2014 – 2020. Będziemy robić wszystko aby tak się stało.

ZŻP: Dlaczego wniesienie aportem do spółki nieruchomości przy ul. Pyskowickiej jest tak ważne dla Szpitala?

BK: Wniesienie aportu to wyłącznie korzyść dla spółki i nie dlatego, że otwiera to drogę do zaciągania kredytów, bo tych i tak nikt nam obecnie nie udzieli ze względu na ujemny wynik finansowy spółki. Wniesienie aportu spowoduje podwyższenie kapitału zakładowego spółki, poprawi jej stabilność, dzięki czemu będzie ona mogła dalej działać. Skutkiem wniesienia aportu będzie też obniżenie zobowiązań i kosztów, ponieważ szpital nie będzie musiał płacić czynszu na rzecz powiatu.

ZŻP: Pomimo problemów szpital stara się rozwijać i realizuje projekt termomodernizacji placówki. Na jakim etapie jest inwestycja?
BK: Wyłoniliśmy inwestora zastępczego, który będzie w naszym imieniu prowadził przedsięwzięcie. Wpłynęły trzy oferty i komisja wybrała najlepszą z nich. Inwestor zastępczy ma 45 dni na wyłonienie generalnego wykonawcy zadania. Chcemy rozpocząć prace jak najszybciej. Całe zadanie, na które składa się ocieplenie budynku, wymiana stolarki okiennej i centralnego ogrzewania, wykonane musi zostać do końca 2013 roku.

Zadzwoń teraz