Znakomite V miejsce wywalczył zawodnik TKS-u „Karate” Marek Wolny (20 lat) na rozegranych w dniach 19-20 października w tokijskiej hali Metropolitan Gymnasium Tokio 45-tych Otwartych Mi-strzostwach Japonii Karate Kyokushin/ Shinkyokushin. Zawody z udziałem 107 wyselekcjonowanych zawodników odbywały się w jednej, zwanej królewską kategorii otwartej (bez podziału na wagi). W Mistrzostwach oprócz najlepszych Japończyków wystartowało 2 reprezentantów Polski, 3 Kazachów, 2 Australijczyków i 2 Hiszpanów.
Znakomite V miejsce wywalczył zawodnik TKS-u „Karate” Marek Wolny (20 lat) na rozegranych w dniach 19-20 października w tokijskiej hali Metropolitan Gymnasium Tokio 45-tych Otwartych Mi-strzostwach Japonii Karate Kyokushin/ Shinkyokushin. Zawody z udziałem 107 wyselekcjonowanych zawodników odbywały się w jednej, zwanej królewską kategorii otwartej (bez podziału na wagi). W Mistrzostwach oprócz najlepszych Japończyków wystartowało 2 reprezentantów Polski, 3 Kazachów, 2 Australijczyków i 2 Hiszpanów.
Marek Wolny od początku prezentował znakomitą dyspozycję. W pierwszej rundzie eliminacji zwyciężył Masato Chikazawę, a drugiej Harunobu Tamurę, obydwie wal-ki rozstrzygając zdecydowanie na swoją korzyść już po pierwszej 2 minutowej rundzie. W 1/16 finału przeciwnikiem naszego zawodnika był jeden z faworytów Mistrzostw, bardzo utytułowany były Mistrz Japonii w kategorii ciężkiej, czwarty zawodnik poprzednich Mistrzostw Open, rozstawiony z numerem trzecim Kenta Mori. Walka od samego początku niespodziewanie przebiegała pod dyktando naszego zawodnika, który przypuścił zdecydowany szturm. Japończyk tylko momentami próbował stawiać opór, jednak przewaga zawodnika TKS-u nie podległa dyskusji i pięciu japońskich (!) sędziów wskazało jego zwycięstwo już po pierwszej rundzie! Była to jedna z największych niespodzianek Mistrzostw. W walce o ćwierćfinał Marek Wolny zmierzył się z kolejnym Japończykiem Shinji Sakamoto, który nie-spodziewanie pokonał aktualnego mistrza Japonii w kategorii do 80 kg – Kensuke Tsuji. Walka z Sa-kamoto była najtrudniejszą z dotychczasowych. Japończyk stawiał duży opór, jednak pod koniec walki nasz zawodnik uzyskał niewielką przewagę, a Japończyk dodatkowa za faule otrzymał karę genten. Sędziowie znowu po pierwszej rundzie jednogłośnie wskazali na Marka Wolnego jako zwycięzcę tego pojedynku. Przeciwnikiem ćwierćfinałowym zawodnika TKS-u był aktualny Mistrz Japonii w kategorii ciężkiej Kenbu Iriki. Początkowo walka miała bardzo wyrównany przebieg, jednak w środkowym jej fragmencie Japończyk uzyskał niewielką przewagę i potrafił ją utrzymać do końca walki. Jeden sędzia wskazał remis, pozostali czterej na Iriki. Ostatecznie Marek Wolny został sklasyfikowany na piątym miejscu (klasyfikację miejsc 5-8 ustala się na podstawie wagi i testu łamania desek tameshiwari).
Awans do czołowej ósemki otwartych Mistrzostw Japonii udał się w historii dotychczas tylko jednemu zawodnikowi – Krzysztofowi Habraszce (także z TKS-u „Karate”), który w 2006 roku wywalczył czwar-te miejsce. Drugi z reprezentantów Polski Maciej Mazur z Warszawy także zaprezentował się znako-micie i po zwycięstwach z Masayuki Suzuki oraz Toshihiro Kanamori awansował do czołowej szes-nastki Mistrzostw, gdzie po bardzo wyrównanej walce uległ późniejszemu Mistrzowi Kosei Ochiai.
Bogdan Lubos /trener/: Już zakwalifikowanie do startu w tych zawodach jest sukcesem. Mistrzostwa Japonii są zdaniem wielu imprezą trudniejszą nawet od Mistrzostw Świata. Lecąc do Japonii liczyłem na zwycięstwo Marka w pierwszej i drugiej walce. Trudno było jednak liczyć na wygraną przy japoń-skich sędziach z utytułowanym Kenta Mori, który był jednym z kandydatów do końcowego tryumfu. Taktyka na tą walkę była prosta, Marek miał ostro zaatakować od początku i tak też zrobił, nie prze-straszył się faworyta i wygrał bardzo wyraźnie robiąc duże wrażenie na Japończykach. Miejsce w czo-łowej ósemce Mistrzostw Japonii po dwóch medalach Mistrzostw Europy Seniorów pokazują, że bar-dzo realna staje się walka o czołowe miejsca na Mistrzostwach Świata, które za 2 lata odbędą się również w Tokio. Bardzo miłe było to, że na bankiecie po Mistrzostwach wszyscy japońscy mistrzowie podchodzili do nas i gratulowali Markowi świetnych walk.